Martwa natura | Still life
kuratorka | curator: Agata Groszek
Osoby artystyczne: Magda Bielesz / Katarzyna Frankowska / Wojciech Gilewicz / Agata Groszek / Bartosz Kokosiński / Monika Mamzeta / Jan Mioduszewski / Marek Model / Paweł Mysera / Anna Panek / Jacek Poremba / Katarzyna Sobczuk / Marta Szulc / Małgorzata Widomska
Myśl o martwej naturze od razu wywołuje ducha malarza i teoretyka sztuki Jana Cybisa. Cybis lubił malować „martwą naturę”, ponieważ jego zdaniem ten właśnie gatunek doskonale spełnia wymogi koloryzmu – jako temat malarski nie jest obarczony ani narodową, ani religijną treścią – pozwala myśleć o samej formie. Cybis nie przewidział, że szybko nadejdą czasy, kiedy wszystko stanie się znaczące. Czasy, w których każdy przedmiot staje się nośnikiem informacji, atrybutem, symbolem, znakiem – milcząco wskazującym na człowieka, naród, kraj produkcji lub region wydobycia.
Obiekty na naszej wystawie powstały z ludzkiej potrzeby, lecz wiele przedmiotów, z których zostały wykonane, zrodziła nie tyle potrzeba, co kompulsywne pragnienie. Sublimują one popęd, który przejawia się zarówno w nadprodukcji, jak i w nadkolekcjonerstwie śmieciowych trofeów. Ich trwałość przewyższa przeciętną długość ludzkiego życia, czemu więc nie skompilować z nich sztuki? Być może wyłowione ze stosu codzienności piękno jest już tym schyłkowym przejawem czułości, w którym ćwiczy się ludzkie oko.
Materia, z jakiej rodzi się martwa natura, jest bogata i zróżnicowana, w tradycji integrowało ją medium właściwego zapisu, np. malarstwo. Na tej wystawie sama staje się dziełem.
Wtórne manipulacje, poetyckie przekształcanie znalezisk, dekonstruowanie pierwotnego sensu rzeczy – można zaliczyć do rodzaju postprodukcji, która zyskała rangę pełnoprawnego procesu twórczego. Ze względu na ponad stuletnią tradycję i powszechność działań, przycichł w nich element kpiny lub sprzeciwu. Dlatego, mimo że w pewnym sensie małpujemy dziecięcą zabawę, robi się coraz poważniej. Nie trzeba już przekonywać, że wartości estetyczne mogą być realizowane równie dobrze w stosie zaaranżowanych znalezisk czy asamblażu, jak w dziele należącym do tzw. kultury wysokiej, takim jak obraz na płótnie czy rzeźba z marmuru. Obiekty o różnym rodowodzie harmonijnie współistnieją w przestrzeni wystawienniczej. Wszystkie one mówią o ludzkim pragnieniu, o człowieku i jego rzeczach.
Małgorzata Widomska


